Dzieje nad strumykiem- część 1

Repatrianci

źródło zdjęcia: Sergiusz Jackowski

Repatrianci
Miałem wówczas prawie 16 lat. Opuszczałem z rodzicami i starszą siostrą naszą rodzinną kolebkę na Kresach Wschodnich. Odjeżdżałem ze wspomnieniami lat dziecięcych i wojennej zawieruchy podczas dorastania. Mieszkaliśmy 7 lat na kolonii w pobliżu strumyka a za nim bezkresne moczary. Ojciec utrzymywał dobre stosunki z sąsiadami kolonii. Z chęcią do pomocy zjawiło się kilka furmanek, by nas z dobytkiem odtransportować na stację kolejową do Postaw, odległą o 30 km. Nasz dorobek rodzinny, co mogliśmy zabrać umieściliśmy na trzech furmankach. Mama, moja siostra i ja usiedliśmy z tyłu na ostatniej furmance. Wyruszyliśmy polną drogą do szosy. Wóz kolebał się po nierównościach. Załadowany dorobek monotonnie gaworzył. Z tyłu za nami leżały dwie owce z powiązanymi nogami, które od czasu do czasu pobekiwały. Krowa na powrozie człapała za wozem. Czytaj więcej…

© sycowice.net, 2012 - polska wieś, życie na wsi, wojenne opowiadania historyczne