źródło zdjęcia: Cezary Woch
Franciszek Kryniewiecki część 4
Jeden z moich przyrodnich braci był czołgistą i walczył na froncie wschodnim. Pod koniec wojny prawdopodobnie wraz z kilkoma swoimi kolegami, uciekł przed sowiecką ofensywą z linii frontu. Otrzymaliśmy z jego jednostki informację, że zaginął w czasie działań wojennych. Po około trzech miesiącach odezwał się listownie, a za kilka dni otrzymaliśmy kolejną wiadomość, że zginął pod Budapesztem i, że „miał lekką śmierć”! Już oni wiedzieli co tam napisać… Prawdopodobnie został schwytany przez niemiecką żandarmerię wojskową i jako dezerter rozstrzelany…
Drugi z braci miał pewne kłopoty zdrowotne i nie był powołany do wojska, ale pracował w fabryce produkującej części do samolotów. Fabryka ta mieściła się w Szklarce Radnickiej koło dworca kolejowego, w miejscu gdzie dzisiaj stoi kościół.
Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Franciszek Kryniewiecki część 3
Rosjanie przybyli do Będowa 30 stycznia 1945 roku o wpół do pierwszej w nocy. Przyjechali na koniach, głównie bryczkami i typowymi dla terenów rosyjskich wozami na których siedziało dwóch, trzech sołdatów. Dobijali się do drzwi, kazali zapalić światła i zażądali jedzenia, wołali: „kuszać”. Nasi ludzie byli wystraszeni, bo nie wiedzieli co się będzie dalej działo, a na dodatek nikt z nas nie znał tego języka.
Oprócz jedzenia, żądali wódki i zajmowali się wyszukiwaniem kobiet które gwałcili, a była to prawdziwa plaga! Dziewięcioletnia dziewczynka, już była do tych celów dobra!! Bywało, że do jednej kobiety ustawiało się ponad trzydziestu krasnoarmiejców. Kobiety często mdlały w trakcie gwałtu i pozbawione czucia załatwiały pod siebie swoje potrzeby fizjologiczne. O niechcianych ciążach, chorobach wenerycznych i spustoszeniach w ich psychice nie warto nawet mówić… !
Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Franciszek Kryniewiecki część 2
W 1939 roku w wyniku natarczywej propagandy hitlerowskiej, do ludzi zaczynała docierać świadomość o nieuchronności wojny.
O sprawach z nią związanych ludzie bali się głośno dyskutować, ale rozmowy takie miały miejsce wśród przyjaciół i wewnątrz rodzin. Mój Ojciec na przykład złorzeczył na Hitlera i mówił: „gdzie to się pcha, Polska kiedyś sięgała prawie pod Berlin, a jemu mało i mało”. Starsi ludzie szemrali, że ten rozwrzeszczany Hitler w swoich wysokich, wyglansowanych butach zaprowadzi ludzi w „szajs” i tak się przecież stało!
W dniu 1 września 1939 roku myśmy nawet nie wiedzieli, że wybuchła wojna, ale nasza bliska sąsiadka mieszkająca naprzeciw gospodarstwa Ojca, przybiegła do nas rano z informacją, że w nocy jej mąż został wzięty do wojska. Za kilka dni otrzymała wiadomość, że mąż już nie żyje… . Sąsiadom tym mającym jedną córkę, Ojciec pomagał wykonując końmi różne prace w polu, za co oni nam płacili. Mieli niewiele ziemi i mąż tej sąsiadki gdzieś pracował.
Czytaj więcej…
16 kwi
Najpierw byłem Niemcem, a później Polakiem!
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Franciszek Kryniewiecki część 1
Kiedy po raz pierwszy, niespodziewanie zjawiłem się w domu Pana Franciszka Kryniewieckiego, starsza miła Pani powiedziała: Franciszek jest na polu i sadzi ziemniaki, ma jeszcze trochę innych wiosennych prac polowych ale jak je skończy, chętnie z Panem porozmawia… . Na pewno? Może Pan być spokojny! Jest połowa maja 2007 roku. Będów.
Mój dziadek był Polakiem i przyjechał przed pierwszą wojną światową z Minikowa pod Poznaniem, do pracy w majątku w Bledzewie. Po śmierci babki ożenił się z Niemką, która była wyznania katolickiego i która dla mojego Ojca była macochą.
Ojciec już w czasie pierwszej wojny światowej służył w niemieckim wojsku we Francji. Tam został ranny za co później otrzymywał rentę. Po zakończeniu wojny ożenił się w Lubniewicach z moją Matką która była również Niemką, a ja urodziłem się tam w dniu 16 września 1928 roku.
Mój Ojciec był trzecim mężem mojej Matki. Pierwszy Jej mąż zginął w czasie pierwszej wojny światowej pozostawiając trzy córki: Fredę, Martę i Elizabeth. Drugiego nie wspominała najlepiej bo nadużywał alkoholu i wkrótce zmarł pozostawiając jedną córkę Elzę i dwóch synów: Gerarda i Maxa. Z moim Ojcem miała dwoje dzieci, mnie i o dwa lata starszą siostrę która do dzisiejszego dnia mieszka w Będowie i nazywa się Anna Meckaniak.
Czytaj więcej…
Skomentuj jako pierwszy! | Kategoria:
Franciszek Kryniewiecki