Drukuj artykuł Drukuj artykuł

Piknik rodzinny czy potańcówka…?

01źródło zdjęcia: darmowe obrazy

W związku z oczekiwaniami niektórych mieszkańców co do zorganizowania sugerowanego wcześniej przeze mnie pikniku rodzinnego, warto zwrócić uwagę na kilka bardzo ważnych aspektów takiego spotkania. Po pierwsze piknik rodzinny czy potańcówka?
Zanim przejdę do szczegółowego omówienia tych „subtelnych” różnic, przypomnę, że każda impreza masowa musi być podporządkowana pewnym regułom. Do najważniejszych należy zaliczyć zapewnienie bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom spotkania.
W dzisiejszych czasach jest to absolutny priorytet, z uwagi bowiem na swoiste zdziczenie obyczajów, dostępność rozmaitych używek takich chociażby jak: alkohol, środki odurzające, narkotyki itp. ,a również brak kultury i należytego wychowania niektórych ich uczestników, z tych właśnie powodów wiele imprez masowych organizowanych przez MGOK na terenie naszej Gminy zmieniło swój charakter.
Po pierwsze wyeliminowano zabawy kończące wcześniej przygotowaną część artystyczną która trwała najdłużej do godziny 22-giej. Dlaczego? Otóż dlatego, że coraz częściej impreza kończyła się demolowaniem sceny i sprzętu nagłośnieniowego, bójkami wymagającymi interwencji Policji, obrażaniem organizatora i grożeniu jego pobiciem, bez żadnych zahamowań pomimo, że organizatorem imprezy była kobieta.
Zachowania takie znam z autopsji i nie jestem zainteresowany tym, aby za każdym razem przeżywać takie scenariusze, bo wszystko dzieje się „do czasu”! Rozsądny człowiek powinien przewidywać takie zdarzenia i eliminować je u źródła!
Piknik rodzinny przy muzyce, którego nie należy utożsamiać z samą potańcówką i którego jestem gorącym zwolennikiem, rządzi się określonymi prawami i powinien spełnić kilka bardzo istotnych celów. Nade wszystko powinien kształtować u mieszkańców umiejętność spędzania wolnego czasu z całą rodziną w gronie sąsiadów.
Bardzo pozytywnym efektem takiej formy wypoczynku jest zacieśnianie więzi emocjonalnych pomiędzy rodzicami i dziećmi, a wspólne przeżywanie uroczystości powinno zbliżać sąsiadów do siebie. Jest to jak najbardziej możliwe o ile w pikniku uczestniczą całe rodziny: rodzice, dzieci i dziadkowie.
Po to aby osiągnąć takie cele należy imprezę odpowiednio przygotować. Zadbać o to aby było coś dobrego do skosztowania, przygotować zabawne konkursy i nagrody które są bardzo miłym i oczekiwanym przez dzieci elementem zabawy, ustalić osoby odpowiedzialne za logistyczne przygotowanie i zakończenie pikniku.
Skoro tak to oczekuję, że samoistnie zawiąże się komitet organizacyjny spośród osób zainteresowanych, który spotkanie odpowiednio przygotuje. Ten element „organizacyjny” jest również niezwykle istotny dla integracji mieszkańców, tak bardzo u nas potrzebnej. Ja ze swojej strony gotów jestem objąć nad takim przedsięwzięciem stosowny patronat, wspierając go we wszelki możliwy sposób ze wzięciem odpowiedzialności za przebieg imprezy włącznie. Warunek który jawi się niejako obligatoryjnie jest taki, że w pikniku mogą uczestniczyć tylko i wyłącznie mieszkańcy Sycowic.
Powinno być rzeczą zupełnie zrozumiałą, że zaangażowanie środków publicznych nie może być dla 15 czy 20 osób. Może być jedynie uzasadnione dla imprezy „masowej” gromadzącej grubo ponad 50 uczestników którzy potwierdzą swoje uczestnictwo. Nie można bowiem środków społecznych wydawać na zasadzie „może ktoś przyjdzie”, bo byłoby to przejawem karygodnego marnotrawstwa.
Jeśli ktoś nie rozumie tego przesłania o którym napisałem powyżej, to pozostaje zorganizowanie zwykłej potańcówki. Ze strony Sołectwa, a nie jakichkolwiek mieszkańców, zostały stworzone ku temu stosowne warunki. Jest przygotowane miejsce to tańczenia, jest doprowadzona energia elektryczna do zasilana sprzętu muzycznego, jest na czym i przy czym zasiąść, jest bardzo dobry sprzęt nagłośnieniowy.
Ja taką formą spędzania wolnego czasu osobiście nie jestem zainteresowany i nie jestem zainteresowany usługiwaniem kilkunastu osobom w zakresie osobistego przygotowywania placu, wożenia i odwożenia zestawów bawarskich, przywożenia i odwożenia sprzętu nagłośnieniowego / głośnik waży około 50 kg!/.
Nie jestem zainteresowany braniem odpowiedzialności za bezpieczeństwo przeciw pożarowe i bezpieczeństwo wszystkich uczestników spotkania, szczególnie osób które nie zdają sobie sprawy z istniejących zagrożeń i niebezpieczeństw i wielokrotnie dały już popis swoich możliwości.
Jeśli ktoś bagatelizuje sobie te sprawy, to niech weźmie osobistą odpowiedzialność za bezpieczeństwo każdego z uczestników i użyczony drogi sprzęt. To może udać raz czy kilka razy, ale w przypadku wystąpienia problemów Prokuratura nie będzie chciała słyszeć o tym, że „organizator” nie znał przepisów prawa, czy źle oszacował prognozę zabezpieczenia imprezy. Zalecam zapoznanie się w Internecie z obowiązkami organizatora imprezy masowej mając nadzieję, że ostudzi to zapał do robienia czegokolwiek na „hura”.
Jeśli ktokolwiek z pełnoletnich mieszkańców Sycowic czy grupa osób ma jednak życzenie zorganizowania potańcówki, to może to zrobić w każdej chwili pod warunkiem spełnienia określonych warunków które wcześniej podałem do publicznej wiadomości.
Są to: wzięcie osobistej odpowiedzialności za przebieg i każdego uczestnika imprezy w czasie jej trwania, bezpieczeństwo przeciw pożarowe, osobistą materialną odpowiedzialność za powierzony sprzęt nagłośnieniowy i zestawy bawarskie, powiadomienie Policji o planowanej imprezie, uregulowanie sprawy z ZAIKS-em.
Obowiązuje forma pisemna, a Sołectwo jako organ pomocniczy Gminy jest zobowiązane do przestrzegania takiej formy postępowania. W przeciwnym razie tzw. pójścia „na skróty”, odpowiedzialność spada na Sołtysa który nie jest w najmniejszym stopniu tym zainteresowany.

Cezary Woch

Drukuj artykuł Drukuj artykuł

Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.

Skomentuj artykuł

Nasz serwis wykorzystuje pliki "cookie". W przypadku braku zgody prosimy opuœścić stronę lub zablokować możliwośœć zapisywania plików "cookie" w ustawieniach przeglądarki.