Drukuj artykuł Drukuj artykuł

Na krawędzi…..

pomidory i działka 014 źródło zdjęcia: Cezary Woch

Kiedy ładnych kilka lat temu napisałem artykuł „Sycowice, wieś bez przyszłości…?”, pomimo mankamentów które już wtedy były bardzo widoczne, miałem cichą nadzieję, że „coś się ruszy”, że pobudzone zostaną ambicje ludzi które spowodują , że wieś odżyje. Niestety były to tylko płonne marzenia które w żaden sposób się nie spełniły. Czy nic nie zrobiono? Owszem zrobiono i to wiele, ale dzięki bardzo szczuplutkiej garstce ludzi którzy wsparli wszystkie podejmowane przez mnie inicjatywy. Nie ma sensu ich wymieniać, ani ludzi ani inicjatyw, bo nie jest istotne to co było, ale to co będzie dziś albo jutro. Jednym z najpoważniejszych mankamentów odziedziczonych z „minionej epoki”, był i jest kompletny brak solidarności i integracji pomiędzy mieszkańcami co skutkuje ogromnym oporem i bezwładnością w podejmowaniu jakichkolwiek inicjatyw. Sycowice praktycznie nie istnieją na kulturowej mapie gminy. Nie ma tu żadnego ludowego zespołu artystycznego który wpisany jest w krajobraz bardzo wielu gminnych wsi, nie istnieje Koło Gospodyń Wiejskich które w dzisiejszych czasach ma zupełnie inną formułę jak dawniej. Zupełnie nie widać kulturowego funkcjonowania reaktywowanej z dużym trudem OSP, brakuje jakichkolwiek oddolnych inicjatyw upiększających wieś chociażby poprzez udział w konkursie na najpiękniejszą posesję. Na przestrzeni wielu lat istnieje praktyczne zerowa opcja w przedsięwzięciach kulturalnych organizowanych przez Miejsko Gminny Dom Kultury w Czerwieńsku. Gdyby nie 2-3 starsze panie tradycja wieńca dożynkowego czy palmy wielkanocnej już dawno umarłaby śmiercią naturalną. Nikt nigdy nie brał udziału w konkursie ozdób wielkanocnych który gromadzi corocznie ponad 200 eksponatów ze wszystkich gminnych wsi i prezentuje na prawdę wysoki poziom artystyczny wykonawców. Do dnia dzisiejszego nie jest rozwiązana sprawa majątku po KGW który rozparcelowany jest po domach budząc uzasadnione emocje. Są to przykłady ewidentnego marazmu spotęgowane często małostkową, złośliwą i destrukcyjną działalnością niewielkiej grupki osób robiących ferment w lokalnej społeczności. Te żałosne intrygi i knowania, „prezentowanie” swoich chorych poglądów na anonimowych forach, stwarzają specyficzny mikroklimat daleki od tzw. właściwych relacji międzyludzkich. Towarzyszy temu atmosfera powodująca często niszczenie cudzej społecznej pracy. Weźmy na przykład chociażby bezmyślne dewastowanie murawy placu rekreacyjnego, deptanie nowo założonych trawników czy zupełny brak troski o z trudem utrzymywane miejsca publiczne. Przykładowo podam, że za renowację ławek, tablic informacyjnych i placu zabaw, „firma” zażyczyła sobie kwoty 3600 złotych kiedy do dyspozycji na ten cel jest przeznaczonych 600 złotych…. . Część prac można wykonać społecznie, ale nikt się nie kwapi aby kiwnąć palcem, a konkretnie wskazane osoby udzielają „dobrych rad” w stylu: niech zrobią to inni… . Co w tej sytuacji zrobić, to już zmartwienie Sołtysa… . Warto w tym miejscu również nadmienić o świadczonych sobie nawzajem złośliwościach takich jak zupełnie nie uzasadnione nasyłanie Policji, Sanepidu, czy nawet Rzecznika Praw Dziecka, a prym wiedzie w tym kilka hałaśliwych i uciążliwych dla mieszkańców kobiet, bez stałego zajęcia i pomysłu na życie. To tylko tytułem wstępu, taki skrótowy krótki rys sytuacyjny. Przejdźmy jednak do dnia dzisiejszego, a praktycznie do dwóch ważnych inicjatyw które miały mieć miejsce w roku bieżącym. Pierwsza z nich to organizacja dożynek gminnych. Impreza ta sukcesywnie omijała Sycowice, aż do roku obecnego gdzie moją propozycję wsparli wszyscy sołtysi i radni. Jest to poważne przedsięwzięcie wymagające bardzo dobrej organizacji i dużego wysiłku mieszkańców wsi w której dożynki mają się odbyć. Jest to zupełnie oczywiste i zrozumiałe dla wszystkich oprócz mieszkańców Sycowic. Dlaczego? Otóż na wstępnym zebraniu organizacyjnym dwie młode kobiety głośno wyrażały swój sprzeciw i niechęć co do konieczności poniesienia pewnego wysiłku i wyrzeczeń. Frekwencja była słabiutka i nie było innych zdecydowanych głosów aprobaty co do organizacji tej imprezy. Oczywiście wieś by na tym skorzystała, bo poczynione byłyby nieplanowane wcześniej inwestycje które dla wsi by pozostały. Ale z niewolnika nie ma robotnika. Nie to Nie! Dożynki się odbędą, ale nie u nas i skorzysta na tym inna gminna wieś, ale nie nasza… . Czy postawa taka przekłada się na istotne „zwierzchnie” decyzje? Oczywiście tak, ale o tym za chwilę. Drugie przedsięwzięcie to zakupienie projektu świetlicy wiejskiej. Formalnie świetlica wiejska w Sycowicach istnieje, ale z uwagi na specyficzne jej usytuowanie /sąsiaduje z mieszkaniem prywatnym/ nie jest możliwe organizowanie w niej głośnych imprez masowych. Świetlica taka powinna spełniać również rolę „sali wiejskiej” gdzie można by zorganizować przyjęcie weselne, chrzciny, imieniny, komunie czy spotkania integracyjne. Sołectwo dzięki Uchwale Rady Miejskiej może w pewnym sensie poprzez wynajem, prowadzić „działalność gospodarczą” z przeznaczeniem zysków na rzecz lokalnej społeczności. W sytuacji kiedy inne wsie przejmują teraz gminne świetlice na stan sołectwa, w naszej sytuacji nie jest to możliwe, ponieważ nie posiadamy świetlicy wolnostojącej. Były w tej sprawie petycje do Gminy, a nawet wysłanie delegacji która nic nie wskórała. Pominę przyczyny dla których sytuacja ta została odwrócona, ale w cudowny sposób okazało się, że jest możliwe wybudowanie świetlicy wiejskiej w Sycowicach. Na zakup projektu zostały już częściowo przeznaczone środki finansowe z funduszu sołeckiego, a w budżecie gminy na rok 2016 jako radny dopilnowałem zabezpieczenia pozostałej kwoty. Jest to wszystko co mogłem zrobić w tej sprawie. Ale to nie koniec problemu którego niestety sam rozwiązać nie mogę, bo okazało się, że po bliższym przyjrzeniu się aktywności mieszkańców Sycowic w zakresie korzystania z dóbr kultury i uczestniczenia w kulturowych przedsięwzięciach zupełnie się nie liczymy. W rozmowie z burmistrzem dowiedziałem się, że łączny koszt nowej świetlicy to około 400 tysięcy złotych, a biorąc pod uwagę zaangażowanie mieszkańców Sycowic byłaby to inwestycja zupełnie nieopłacalna i ekonomicznie nieuzasadniona…. . Czy jest w tym rozumowaniu racja, każdemu pozostawiam do indywidualnej oceny. Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że jeśli teraz stracimy taką szansę, to już nigdy albo co najmniej nie prędko, świetlica z prawdziwego zdarzenia u nas się nie pojawi. W tej sprawie jesteśmy dosłownie NA KRAWĘDZI i zamiast wymądrzać się na anonimowych forach dobrze radzę, aby natychmiast się opamiętać i podjąć działania mające na celu nie utracenie tej jedynej szansy. Co robić, jest od tego Sołtys i Rada Sołecka którzy podpowiedzą co i jak. Jeśli apel ten kierowany do wszystkich, a szczególnie do młodzieży zostanie zlekceważony, to świetlicę wiejską w Sycowicach taką jak na zdjęciu wyżej, będziemy mogli sobie pooglądać jedynie w tym właśnie miejscu.

Cezary Woch

Drukuj artykuł Drukuj artykuł

13 komentarzy do artykułu “Na krawędzi…..”

  1. Anka

    Ja po przeczytaniu tego artykułu,dodam od Siebie refleksje,które się nasuwają.Człowiek nie zrobi wiele Sam-zawsze potrzebuje Innych.Macie Państwo tak bogatą historię,zapisaną wspaniałymi, wydarzeniami.Wasi przodkowie przeszli wiele.Związani jesteście kolejnym Pokoleniem-Ludzi,którzy szanują swoje rodzime miejsce.Jeśli Mi wolno,to może warto pisać projekty unijne,warto robić coś więcej.Ja ostatnio z grupą uczniów,rodziców pojechaliśmy na wycieczkę do Farmy Iluzji-Mościska. Tam Mieszkańcy, utworzyli Park Edukacji i Rozrywki.Ile tam jest atrakcji,ile wrażeń.Podobny charakter mają Magiczne Ogrody w Janowcu,Bałtów kraina dinozaurów..U WAS można stworzyć Park edukacji ścieżkami historii WASZYCH PRZODKÓW-żywe lekcje historii.Właśnie ta świetlica ,da początek nowemu życiu.Obraz jest rzeczywisty–można w niej budować pomost międzypokoleniowy-w którym wymiana będzie bogatym programem.
    Sam tytuł Na krawędzi daje do myślenia-Pan sołtys pragnie ożywienia,wsparcia,efektywnej pomocy z Waszej strony.Czasem potrzeba tylko iskry, by rozpalić ogień-tu już padała.Apel do młodego pokolenia, bardzo pozytywnie oceniam-To właśnie Wy możecie tworzyć nowy,obraz społeczności lokalnej-czerpiąc wiedzę od Rodziców,Babć,Dziadków,sięgać do źródeł.Życzę powodzenia i wierzę że tak będzie.Kieruje WAMI mądry,człowiek-WASZ wybrany Pan Cezary.Jakie to ważne,,Panu Sołtysowi życzę,by kolejny dzień przyniósł słońce radość,że uda się dokonać dzieła budowy tak potrzebnej nowej świetlicy.Ona połączy Wszystkich-Ja w to wierzę,bo szanuje się u WAS pracę człowieka.Pozdrawiam Anka

  2. Adam

    Przykro się czyta taki artykuł.
    Przykre jest to, że wasz Radny mimo tego, że często wdaje się w dyskusje z Burmistrzem musi mu teraz chyba przyznać rację, bo „biorąc pod uwagę zaangażowanie mieszkańców Sycowic byłaby to inwestycja zupełnie nieopłacalna i ekonomicznie nieuzasadniona”.
    Nie rozumiem mentalności. Wszyscy narzekają, że nikt nie pamięta o Zaodrzu, że tu nic nie ma i nawet wrony zawracają. A tu minęły 4 miesiące tego roku i można dojść do wniosku, że chyba rok 2016 będzie przełomowy. Są plany zrobienia Dożynek Gminnych a nawet rozpoczęcia budowy nowej świetlicy. I kiedy już się wydaje, że Sycowice odbiją się od dna, że taka szansa jest na wyciągnięcie ręki to tylko na planach prawdopodobnie się skończy.
    Rozumiem też, że nie wszyscy muszą lubić swojego sołtysa i się z nim we wszystkim zgadzać. Opozycja musi być ale to musi być opozycja, która jak trzeba to będzie się sprzeciwiać, jak będzie potrzeba to poprze, a jak będzie trzeba to pomoże i doradzi. A tu opozycja widzę, że tylko przeszkadza, blokuje i utrudnia.
    Dziwię, że Cezary ma taką cierpliwość. Ja na jego miejscu bym to dawno rzucił. Stara się, jeździ, załatwia, drze koty z Burmistrzem a na końcu wychodzi, że z gęby zrobił sobie tylko cholewę…„biorąc pod uwagę zaangażowanie mieszkańców Sycowic byłaby to inwestycja zupełnie nieopłacalna i ekonomicznie nieuzasadniona”.

  3. Internauta

    Motto do opracowania: „ Rozwiązywanie problemów lokalnych „ – Witryna Wiejska „
    Nie ma możliwości, żeby w Polsce rozwinęło się społeczeństwo obywatelskie, jeżeli kontakty sąsiedzkie są tak słabe. A przecież to w sąsiedztwie jest najwięcej problemów życia codziennego, które aż się proszą by je wspólnie rozwiązywać.
    prof. Mirosława Marody
    Mój skromny komentarz w sprawie: Gdy wszyscy mają jakieś ważne i swoje racje co nie znaczy, że nieuzasadnione, zamiast tracić energię na długotrwałą walkę na wpisy i komentarze, warto wspólnie dla dobra wspólnego wsi pomimo konfliktów – spróbować mimo swoich racji znaleźć wspólne kompromisowe wyjście z sytuacji konfliktowej właśnie dla dobra wspólnego środowisk wsi !!! ???

  4. Anka

    Te słowa wyżej ujęte, są zapisane prawdą.Nasze spostrzeganie świata,człowieka-jest wpisane w osobowość.Może i rzeczywiście nie ma potrzeby rozpisywania się-ale każda wymiana myśli ma swój sens.To szczególny dzień dla Nas-Ja wspomnieniem ogarniam lata spędzone u Moich dziadków na wsi,kolorowe pola,łąki zielone.Wasza trudna praca na ziemi, wydaje plony.Niech zatem nie zabraknie Wszystkim malowanych chwil,czynów wspólnie podejmowanych, by miejsce swojego domu ,stało się bezpieczne,szczęśliwe.Zostawiam ze słowami serdecznych pozdrowień wiersze,dobre myśli.Niech świetlica w Sycowicach,będzie miejscem budowania mostu ponad podziałami,centrum kultury.Powodzenia!!http://www.przeglad.ca/2015/05/malowane-chwile-anna-lecka/
    Nasz mały ląd..słowa Anka Łęcka
    Trzy kroki do przodu,
    dwa kroki w tył.
    sięgasz ramieniem swym,
    unosisz mnie w cudowny świat.
    Świat marzeń,które księżyc skradł.
    On pan gwiazd, ciemności,
    puszcza marzenia.
    Wołam głośno,byś usłyszał,
    mój głos taki ciepły, serdeczny.
    Biegnie do ciebie w kropelkach miłości.
    Wiatr przyjaciel nasz,
    lekko uniósł skrzydła swoje,
    niczym ptak,wzniósł wysoko ,
    skargi, żale moje.
    Pofrunęły jak jaskółki,
    do swych gniazd.
    Tam gdzieś,daleko ,
    tam gdzieś wysoko,
    znajdziesz je, ukryte w sercu,
    piękne marzenia uczuciem spełnienia
    Nasz mały ląd.

  5. Sergiusz

    Ja myślę, że ludzie są zmęczeni bałaganem partii i władzy i już nie mają nadziei, że będzie lepsze jutro.Ten negatyw nie istnieje tylko w Sycowicach.
    Zapraszam więc zainteresować się moim nowym wydaniem książki „Zbiór wspomnień”, który pojawi się w księgarniach w czerwcu tego roku. To będzie „lity3eracka bomba”.

  6. Anka

    Szanowny Panie Sergiuszu!!
    Dziękuję za wskazanie książki.Dotarłam na stronę Pana publikacji, Zaczęłam czytać i nie ukrywam ,że to pasjonująca lektura.Żywy pomnik zapisany wrażeniami,przeżyciami Ludzi.Bardzo chciałabym mieć tę książkę w zasobach swojej biblioteki.Nie znam Ziemi Lubuskiej, dopiero pragnę ją bliżej odwiedzić.
    Ma Pan rację, co do myślenia,ze ludzie są zmęczeni.Jednak warto próbować wstawać,dokonywać rzeczy małych ale ważnych dla społeczności lokalnej.Budowanie wartości, zapisanej piękną karta historii, tak jak to czyni Pan,Pan Cezary,Inni-to drogowskazy życia ,po których powinno iść młode Pokolenie.Cieszę się,ze mogłam poznać dzieło Pana ”Zbiór wspomnień”udostępnionych na stronie w Internecie.Pozdrawiam serdecznie.Anka.

  7. Lonia

    Zbyt dużo dyskusji, przedstawiania racji oczywistych, rozpamiętywania przeszłych zdarzeń i… pouczania, jak powinno być. Tracicie czas i siły na jałowe spory. W ten sposób niczego dobrego w Sycowicach nie zrobicie.
    Macie wśród siebie lidera, ale on sam niewiele może zrobić. W swoich działaniach może i popełnia błędy, ale to nie powód, aby dzielić mieszkańców na „zwolenników sołtysa” i „przeciwników sołtysa” – kopiecie w ten sposób głęboki rów wśród waszej społeczności. Zastanówcie się wspólnie jak mają wyglądać Sycowice za 10-20 lat, zjednoczcie się w okół działań związanych z przyszłością – zacznijcie też w końcu działać, bo czas płynie nieubłaganie. Obserwuję życie w Sycowicach i na Zaodrzu od wielu lat. Jeszcze nie jest za późno, aby wspólnymi siłami zrobić coś dobrego. Właśnie: zrobić, a nie mówić, że się zrobi.
    Nikt Wam, Drodzy Mieszkańcy Sycowic, nie da gotowego rozwiązania i recepty na szybki rozwój. To trzeba mądrze przygotować we własnym środowisku, z wykorzystaniem własnych zasobów i umiejętności. Wierzę, że możecie to zrobić i gorąco Wam dopinguję. Pozdrawiam całe Zaodrze!

  8. Cezary

    Do Loni!
    Dziękuję Pani za mądry komentarz, ma Pani całkowitą rację. Ogromnie żałuję, że w Sycowicach nie ma chociażby 2-3 takich osób jak Pani, wtedy społeczne funkcjonowanie miałoby zupełnie inny wymiar. Proszę zauważyć, że głos zabierają „ludzie z zewnątrz”, a nie wypowiada się nikt z Sycowic… . Serdecznie Panią pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.

  9. Tomasz

    Witam i pozdrawiam mieszkańców Sycowic. Od ponad 2 lat nie odwiedzam Sycowic a byłem kiedyś jej mieszkańcem. Spędziłem tu czas dzieciństwa. Kibicuje wszystkim zmianom na lepsze, pamiętam kilka lat temu dyskusje nad promocją Sycowic poprzez internet i własna stronę www. Macie piękna historię ludzi tu mieszkających co jest bezcenne i warte pielęgnowania. Macie w szeregach też osobę z wizją i chęcią zmian…. warto to wzmocnić i przyłączyć się do zmian. Ważne są przede wszystkim zmiany trwałe i dające fundamenty do dalszej pracy i rozwoju. Pamiętam czasy świetlicy, codziennego biegania tam na grę w ping-ponga i po prostu aby się spotkać (nie przyklejać do tv – choć wtedy w niej było niewiele), pamiętam dobrze od wiosny do jesieni granie co kilka dni w siatkówkę, nawet rozgrywki między wsiami… to był czas spotkań, rozmowy i wspólnej zabawy. Artykuł powstał aby obudzić ludzi tu mieszkających – do podjęcia działań, do działań od niewielkich do coraz większych…ale trzeba zrobić jeden czy dwa pierwsze kroki. Zróbcie to bo pozostanie Wam tylko codziennie gasić światło i zegnać co jakiś czas seniorów, bo młodzi za lepszym też wyjadą…. a przecież Macie piękne okolice, lasy, te jeziora i ten specyficzny klimat oazy spokoju. Pozdrawiam wszystkich mieszkańców…. i liczę na zmiany na plus…

  10. Cezary

    Czytając powyższe komentarze widać bardzo dokładnie, że problemami Sycowic najbardziej zainteresowane są osoby z zewnątrz. Proszę zauważyć, że w tak istotnej dla wsi sprawie nie ma ani jednego komentarza pochodzącego od aktualnych mieszkańców. O czym to świadczy? Niech każdy odpowie sobie sam… . Nie znaczy to jednak, że mieszkańcy nigdzie nie wyrażają swoich opinii. Owszem wyrażają, a nawet specjalizują się na anonimowych stronach które Stanisław Lem określił jako internet dla idiotów, a od siebie jeszcze dodam, że patentowanych!! Nie dbam o to, że komuś się to określenie nie spodoba. To jego problem i jego ocena. Wśród oficjalnej liczby 272 mieszkańców Sycowic na co dzień doliczam się około 150-ciu. Reszta pomimo sycowickiego meldunku rozproszona jest po świecie. Z tych 150 około 5% to ludzie na których można liczyć w różnych sytuacjach, ale też nie do końca bo na przeszkodzie stoi często wiek i stan zdrowia. Dalsze 3% to ludzie spełniający kryteria podane przez Stanisława Lema, a pozostałe 92% to mieszkańcy których bardzo szanuję, ale często zmęczenie życiem, wiek i choroby eliminują ich z aktywnego życia. Jest też wśród nich grupa całkowicie „obojętnych”. Okazuje się, że te 3% jest najbardziej aktywne w czynieniu totalnej destrukcji: w tupaniu nogami, kreowaniu intryg, obrażaniu najbliższych sąsiadów, Boże zmiłuj się: w „pouczaniu”, włażeniu z buciorami w życie osobiste i te właśnie osoby stają się „twarzą Sycowic” zniechęcając pozostałych do przejawiania jakiejkolwiek aktywności. Uprzejmie dziękuję za taką wizytówkę… . Podkreślić należy , że osoby te nie są zdolne do jakiejkolwiek pożytecznej i pozytywnej działalności.
    Dlaczego o tym piszę? Otóż dlatego, że jeśli awanturnicy ci nie zmienią swojego kursu działania, nie opamiętają się i nie zrozumieją konieczności oczywistych działań integracyjnych, sprawę nowej świetlicy wiejskiej w Sycowicach mamy przegraną. Jedna z osób będąca w składzie tych 3% w bezczelny sposób ośmiela się sugerować, że „Sołtys straszy..”. Nie straszy tylko prosi, zwraca uwagę i zachęca do pozytywnych działań na rzecz nas wszystkich. Jeśli tego nie zrozumiecie nowej świetlicy nie będzie nigdy. Mnie osobiście ona nie jest potrzebna, ale bardzo potrzebna jest dla całej naszej społeczności. Na sobotę na 18-tą zwołałem zebranie wiejskie poświęcone tylko tej właśnie sprawie. Zapraszam Was wszystkich, te 3% w szczególności…. . Jutro w tym miejscu zdam relację jakie poczyniono postanowienia… .

  11. Cezary

    Oprócz Pani Ani i mnie obecnych „urzędowo”, w zebraniu uczestniczyło 3 osoby. Na własne życzenie pogrzebaliście bezpowrotnie ideę budowy świetlicy – sali wiejskiej w Sycowicach. Zrobiłem wszystko co było możliwe, a dla mnie świetlica nie jest potrzebna. Wam tak, ale Wy nie zrobiliście NIC! Straszę ? To się okaże. Teraz może zdarzyć się jedynie cud, ale w tym przypadku w cuda nie wierzę… .

  12. Janek

    Nie mogę uwierzyć,że młodzież nie jest zainteresowana świetlicą we własnej wsi.W takim razie jest coś, czego im we wsi brakuje? W latach 80-dych przyjeżdżaliśmy do Sycowic na „potańcówki” do klubu po gazety i tak sobie choćby posiedzieć a dziś co robi młodzież we wsi?

  13. Cezary

    Oto jest pytanie…

Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.

Skomentuj artykuł

Nasz serwis wykorzystuje pliki "cookie". W przypadku braku zgody prosimy opuœścić stronę lub zablokować możliwośœć zapisywania plików "cookie" w ustawieniach przeglądarki.