24 Sie
Nasi na dożynkach…
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Tegoroczne dożynki gminne zostały z rozmachem przygotowane w Nietkowie, dopisała pogoda i bardzo dobra organizacja imprezy. Gospodarze zadbali o ładny wystrój i wygodę gości, byli również przedstawiciele z zaprzyjaźnionych niemieckich miejscowości. Wszyscy mieli „blisko”, a Zaodrze niestety „daleko”, bo ze względu na niski stan wody od dłuższego czasu nie kursują już promy. Objazd przez Krosno Odrzańskie to jednak spora wyprawa, ale jakoś daliśmy sobie radę. Po raz pierwszy oprócz Sołtysa wsi, była także spora grupka Sycowian, był symboliczny wieniec i absolutnie po raz pierwszy sześcioosobowa drużyna sportowa która w specjalnych niebieskich koszulkach startowała w jednej grupie razem z mieszkańcami Bródek. Pozostałe ekipy były polsko –niemieckie.
Było to nowe doświadczenie i spore wyzwanie dla Agnieszki, Ani, Pauliny, Arka, Patryka i Mariana. Jak na pierwszy raz świetnie sobie poradzili z wcale nie łatwymi konkurencjami, zdobyli piękny puchar i cenną dla nas nagrodę w postaci namiotu który będziemy wykorzystywać na imprezach plenerowych. Najważniejsze jest jednak to, że przyjechali, zobaczyli jak się bawią „normalni” ludzie i złapali bakcyla do kolejnych występów, które niestety będą dopiero za rok… . Była prezentacja zespołów muzycznych i śpiewaczych, gry, zabawy i piękne zabawowo- sportowe współzawodnictwo w którym nie było przegranych. Gospodarze poczęstowali nas bardzo dobrym obiadem i kolacją, były jeszcze takie atrakcje jak kiełbasa i kabanosy z dzika, a nawet niektórzy „załapali” się na pieczonego dzika z kaszą i grzybami. Ponieważ fundatorami tego rarytasu byli moi koledzy myśliwi to i porcja dostała mi się „bardzo koleżeńska”… . Panowała radosna atmosfera i okazja do przesympatycznych nie służbowych spotkań z Sołtysami, Radnymi, Burmistrzem i Przewodniczącym Rady Miejskiej które jeszcze do tej pory tkwią mi w pamięci. Na szczególne podkreślenie zasługuje moje spotkanie z Panią Krystyną Nowakowską, autorką artykułu „Drogi do domu…” – refleksje nad lekturą, który został zamieszczony w ostatnim miesięczniku „U Nas”. Przesympatyczna miła i kulturalna Pani która nie znając mnie, jedynie na podstawie książki „Drogi do domu…” którą podobno przeczytała od „dechy do dechy”, wypowiedziała wiele ciepłych słów o tej pracy i ludziach Zaodrza. Jestem wdzięczny za taką „recenzję” i pozytywną ocenę mojej działalności. Koniecznie muszę dodać, że do zaaranżowania tego spotkania doszło dzięki inicjatywie i pomysłowi nieocenionej Radnej Pani Ewy Wojtowicz, której za to serdecznie dziękuję. Mam nadzieję , że następne dożynki zorganizujemy tak jak to robią nasi przyjaciele z Będowa i Bródek. Warto być na takich imprezach, warto popatrzeć i podglądnąć jak bawią się inni „normalni” zwykli ludzie i sąsiedzi, jak się cieszą i radują razem… . Mam również nadzieję, że doświadczenie które zdobyła nasza sportowa grupa z której postawy jestem dumny, zaowocują takim entuzjazmem i organizacją z jaką przyjeżdżają na dożynki mieszkańcy Bródek i Będowa. Do zobaczenia na rok, przy suto zastawionym dożynkowym stole… .
Cezary Woch
Drukuj artykuł
Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Skomentuj artykuł