
źródło zdjęcia: sxc.hu
Uposażenia samorządowców zawsze budziły emocje szczególnie wtedy, kiedy do ponadprzeciętnej pensji dochodziły apanaże z zasiadania w radach nadzorczych spółek, wpływy z emerytury, własnej działalności gospodarczej, pełnienia funkcji członków zarządu, prowadzenia wykładów na wyższych uczelniach, wynajmu mieszkań, czy starannie ukrywanych dochodów z innych źródeł. Sytuacje te wielokrotnie miały swoje odbicie w głośnych sprawach prowadzonych przez Sądy powszechne.
Dla wszystkich osób które wygrywają wybory samorządowe, ustawa budżetowa przewiduje odpowiednie wynagrodzenie lub dietę. Przepisy nie wyznaczają dokładnych stawek jakie mogą otrzymywać samorządowcy, niemniej jednak określona jest ich górna granica. Przedmiotowa ustawa określa maksymalny poziom zarobków i zgodnie z jej zapisami, miesięczne wynagrodzenie nie może przekroczyć 7-krotności tzw. stawki bazowej. Czytaj więcej…

źródło zdjęcia: sxc.hu
Każdy ma prawo mieć własne zdanie. Kiedy jednak pisze się kłamstwa i insynuacje trzeba zareagować natychmiast. Tak jest w przypadku zamieszczonego w wydaniu wrześniowym gazetki U Nas listu do redakcji Janusza Sekleckiego. Problemy z pamięcią tego jegomościa mnie nie interesują. Jest wiele spraw w naszej gminie, o których chętnie zapomniałby i on, i radny Góralczyk, i radny Jędras, no i sam burmistrz. Tak się jednak składa, że otrzymałem ulotkę wyborczą Piotra Iwanusa z 2010 roku z programem wyborczym (zamieszczam zdjęcie ulotki z uwypukleniem niektórych zagadnień). Kandydat jednoznacznie w części końcowej obiecuje, że „… zrealizujemy go z nawiązką”. Panie Seklecki, proszę nie ośmieszać siebie i burmistrza – mieszkańcy tego nie zapomną. Czytaj więcej…

źródło zdjęcia: sxc.hu
Piotr Kuliński część 4
Z końcem maja wróciłem do Koła, gdzie dowiedziałem się, że wujek (szwagier mojej macochy) wyjechał na Zachód, właśnie do Smolna. Po paru dniach jednak wrócił do Koła, by mnie tam ze sobą zabrać. Pracowałem u niego, ale było podobnie jak u Bauera – nie płacił mi nic i tak samo jak Bauer kupił mi tylko jedną parę butów. Żeby mieć własne pieniądze to chodziłem i szukałem zakopanych przez Niemców rzeczy, których nie zdążyli zabrać. Co znalazłem to sprzedałem. Czytaj więcej…