07 Gru
Groch z kapustą

źródło zdjęcia: sxc.hu
Adolf Hamann urodzony 1885 roku. Pierwsze zasługi wojskowe zdobywał podczas I Wojny Światowej. W stopniu pułkownika od stycznia do września 1939 roku nadzorował w Tiborlager obszar szkoleniowy wojsk przygotowujących się do agresji na Polskę. Podczas okupacji rosyjskich terenów 1 czerwca 1942 roku został awansowany do stopnia generała majora, by służyć jako gubernator w mieście Orzeł. Po przegranej bitwie pancernej Niemców pod Kurskiem i skierowanie Armii Czerwonej na wyzwolenie Orła uciekł do Brańska. Tam był komendantem wielotysięcznego, cywilnego obozu pracy. Dokonywał wiele zbrodni na więzionych ludziach. Kiedy do Brańska front się zbliżał uciekł na Białoruś do Bobrujska. 17 września 1943 roku został tam gubernatorem i jednocześnie komendantem obozu. Tam też nie wyrzekł się katowania obozowiczów przy ciężkich pracach. W Bobrujsku przed przygotowaną promocją na generała broni wraz z załogą niemieckich wojsk został okrążony i dostał się do niewoli. 17 lipca 1944 roku paradował na ulicach Moskwy z 50 tysiącami niemieckich jeńców. 30 grudnia tego samego roku sąd wojenny skazał go na śmierć za zbrodnie wojenne cywilów w Brańsku i Bobrujsku i w tym samym dniu został powieszony.Pisząc książkę "Lektura wspomnień" opisywałem obce wojska takimi jakimi oni byli. Dobrych Niemców opisywałem godniej niż Oni na to zasługiwali. Natura i życie W odniesieniu do Juliusa Wagnera, który dokonywał eutanazji siekierą by skrócić cierpienia swoich najbliższych, to są w rodzaju ludzkim sporadyczne wypadki. To jest ostateczne zjawisko rozpaczy do której zmuszają niezwykle okoliczności. Częściej do podobnej eutanazji natura zmusza niektóre gatunki zwierząt. Byłem więc świadkiem takiej eutanazji. Miałem trzy Córki, a czwarta z nich nie zdążyła obejrzeć świat. Z Córkami byłem bardzo emocjonalnie związany. One były sensem i nadzieją przyszłości na lepsze i godniejsze życie. Kiedy ostatnia wyfrunęła z mojego gniazda zostałem sam ze swoimi problemami. Kochałem bardzo piękną naturę i zawsze marzyłem, by z kimś bliskim cieszyć się Jej urokiem. Moje upodobania nie pasowały dla żony. Pewnej, majowej, słonecznej niedzieli jak zwykle bywało byłem sam. Zrobiłem kawę i kanapkę z bułką. Usiadłem na ławce przed domem i oglądałem intensywnie kwitnący ogród w którym dominowały jabłonie. To piękno rozsiewało zapach miodu. W samotności i tęsknocie za Córkami patrzyłem z łezką w oku na to piękno, które sam tworzyłem dla naszych, pięknych, rodzinnych spotkań. W tej głębokiej nostalgii za swoimi, bliskimi z kanapką w ręku dostrzegła mnie kwoka ze swoją gromadką dzieci. Kiedy już byli przy mnie wpatrzone oczekiwały bym się z nimi podzielił swoim rarytasem. Poświęciłem więc dla nich połowę swojej bułki. Rozkruszałem ją i podrzucałem najbardziej temu kurczakowi, który ze spuszczoną główką nie reagował na smakołyki. Kwoka bacznie obserwowała swoje dzieciątko. Podeszła do niego, by go podporządkować do jedzenia, dwa razy delikatnie dziobnęła go. Kurczak jeszcze bardziej odwrócił się i bardziej opuścił główkę. Natura zmusiła mamę kwokę , by swoje, cierpiące dziecko zabić. Podeszła więc do niego i mocno dziobnęła w główkę. Kurczak z bólu pisnął. Mama nie zważając no jego płacz drugi raz jeszcze mocniej dziobnęła swoje dziecko. Kurczak upadł do góry nóżkami i kilka razy poruszył nimi. Z żalu i za bez litość dokonanie eutanazji swojego dziecka chwyciłem za brzozową miotłę i chciałem nią zdzielić kwokę. Szybko się rozmyśliłem, że z naturą jeszcze nikt nie wygrał. Otworzyłem więc garaż. Wziąłem szpadel i sprawiłem pochówek dla marnej, ziemskiej istoty nad którą nikt nie zapłakał, tylko ja współczułem losowi kurczaka. Komentarzy na ten temat oczekuję od Internautów.
Sergiusz Jackowski
Drukuj artykuł
5 komentarzy do artykułu “Groch z kapustą”
Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Grudzień 24th, 2013 at 10:30
Międzylesie 23.12.2013
PODZIĘKOWANIE
Dziękuję Wam za pamięć i piękne życzenia Mili Uczniowie, Kochane Poznane Dziewczynki i Nauczyciele z Gimnazjum im. Jana Pawła II w Czerwieńsku.
19 grudnia miałem spotkanie z Dyrekcją Szpitala w Ciborzu. Ustaliliśmy, że na dobre zagoszczę po Nowym Roku na stronie internetowej szpitala. Tam będzie publikowana dopracowana i znacznie poszerzona moja „Lektura wspomnień”. Prócz tego dodatkowo będzie tam moich wiele pięknych i wrażliwych wspomnień o wojnie i miłości minionego wieku. Zapraszam Was bardzo na tą stronę. Wpisać tylko w Google tam na tej stronie mnie odnajdziecie.
Życzę Wam również Wspaniałych i Radosnych Świąt, a w Przyszłym Nowym Roku, uzyskanie Pięknych Świadectw ukończenia Gimnazjum, by z nimi wyruszyć w świat życia Pięknej Przyszłości i Wielkiej Miłości. Dla Nauczycieli życzę Pięknych Świąt w Rodzinach. Udanego Balu Sylwestrowego a w Przyszłym Roku wiele sukcesów zawodowych i satysfakcji z edukacji swoich Wspaniałych Uczniów.
Jeżeli będziecie potrzebować jakieś tematy z historii o których piszę, to w ramach moich możliwości zawsze Wam służę. Mój adres mailowy:
Sergiusz
Grudzień 25th, 2013 at 22:44
Panie Sergiuszu z okazji Świąt i nadchodzącego dużymi krokami Nowego Roku życzę Panu zdrowia, uśmiechu i wszelkiej pomyślności. Jest ogromna szansa, że w lutym spotkamy się z autorem książki i bohaterami wspomnień ” Drogi do Domu…”.
Świątecznie pozdrawiam Mieszkańców Sycowic, internautów odwiedzających stronę oraz pięknie piszącą Panią Małgosię. Ewa Wójtowicz.
Grudzień 31st, 2013 at 10:50
Witam Pani Ewo.
Witam Panie Sergiuszu.
Witam Sycowican.
Dziś ostatni dzień Starego Roku, o północy powitamy Nowe Nadzieje, pomyślimy o tym, co chcielibyśmy zrobić, osiągnąć, „wyczarować” sobie i swoim Bliskim w nadchodzącym czasie… Mówimy często: niech ten Stary Rok już odejdzie, niech Nowy będzie lepszy. Ciągle wierzymy, że tak będzie – dostatniej, prościej, będziemy mieć więcej szczęścia, ludzie będą milsi, życzliwsi, my zdrowsi (bo młodsi, to wiemy, że z pewnością – nie). Optymizm i wiara pozwalają nam na radosne oczekiwanie.
A zatem chciałabym tej wiary i tego optymizmu życzyć Nam Wszystkim, bo wiara czyni cuda, optymizm pozwala na podejmowanie walki, czasami beznadziejnej i staje się cud … osiągamy, co było nieosiągalne.
Życzę Wszystkim szczęścia w spełnianiu marzeń.
Dziękuję Pani Ewie za zawsze miłe słowo, Panu Sergiuszowi – za to, że jest. Wszystkim życzę zdrowia i ciepła w sercach przez cały 2014 Rok.
Pozdrawiam od serca.
Małgorzata
Grudzień 31st, 2013 at 22:56
Szanowne miłe Panie, za 60 minut nastąpi Nowy Rok, przed chwilą wróciłem od miłych Przyjaciół. O waszej życzliwości nie zapomniałem. Pamięć życzliwych Osób o mnie jest najcenniejsza. Myślę o Was i życzę byście w Nowym Roku i przez następne lata byłyście otoczone opiekuńczymi ramionami Wielkiej M
Grudzień 31st, 2013 at 23:08
O Cezarym też pamiętam i przepraszam Go, że „skórę żubra”
za skąpo ująłem jako żart. Czekam na Jego obiecane odwiedziny.