źródło zdjęcia: Cezary Woch
Szanowni Internauci, ja także zaginąłem z Waszej strony internetowej. Zatęskniłem do swojej "
Pierwszej Miłości", gdzie przeżywałem swoją pierwszą młodość. Zagościłem więc na stronie internetowej Szpitala w Ciborzu. Zalążek mój już jest na tej stronie na portalu (GALERIA i NOWOŚCI). Na razie Administratorka jest na urlopie, a kiedy odpocznie zapraszam wszystkich na tą stronę. Będą tam publikowane moje stare i nowe wspomnienia. Za
Cezarym też tęsknię i nie wiem dlaczego Jego strona zamarła i jestem zaniepokojony co z Nim się stało. To być może zaginął dlatego, że nie potrafił bez pomocy Przyjaciół z piasku ukręcić bat, by ze swojej gminy wygnać biedę. Z pewnością wielu potrzebujących czeka na Jego pomoc. Z pewnością On myśli podczas ciężkiej, sezonowej pracy przy
zwierzakach z którego końca zacząć, by bez bata wygnać jej chociaż odrobinę.
Chyba jest pewne, że bez Jego pomocy to zjawisko zadomowi się na dobre. On w nawale prac odnajdywał odrobinę czasu, by mnie w potrzebie odwiedzić. Teraz być może Jego, przyjacielską i troskliwą pomoc wywąchali zwierzaki, które swoją przyjaźnią odpłacają się dla swojego Pana. Poczekajmy więc chwilę, aż wróci do dręczących gminę spraw. Serdecznie pozdrawiam wszystkich Internautów i zaginionego Przyjaciela.
Sergiusz Jackowski
Tagi: Cezary Woch
Drukuj artykuł
Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Skomentuj artykuł
Lipiec 29th, 2013 at 18:38
Drogi Sergiuszu, dziękuję za troskę…. 🙂 . Jestem na miejscu i nigdzie nie zaginąłem. Niech no tylko zelżą upały 😉 pojawię się i tu, w kolejnych artykułach. Na pierwszy ogień pójdzie „Flis w Będowie”, a następnie „Wakacje w Sycowicach”… 🙂 . Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do oglądania zdjęć z galopującymi hucułami 🙂 . Oj, będzie co oglądać….
Lipiec 31st, 2013 at 20:19
Panu Cezaremu łatwiej dogadać się z hucułkami , aniżeli
z niektórymi homosapiens. Ci drudzy są przewrotni i niewdzięczni, stąd ta chyba absencja na forach.
Sierpień 2nd, 2013 at 03:57
Drogi panie sergiuszu, skorzystam z mozliwosci napisania komentarza pod pana tekstem ale zupelnei o czym innym , Ja pochodze z lak, ale nie meiszkam tam juz przeszlo 30 lat, i nie meiszkam tez w Polsce, mam pana ksiazke , zakupil ja moj kolega w polsce u pana osobiscie.
z panska dedykacja. A mnie chodzi o kontakt z panem wyslalem do pana email ale pan nie odpisuje a tu juz 3 miesiace temu, mam panau cos do opowiedzenia moze pana zajntersuje.
pozdrowienia
zygmunt
Sierpień 3rd, 2013 at 15:44
Szanowny Panie Zygmuncie!
Ja na maile jestem bardzo wrażliwy i natychmiast odpisuję. Przepraszam bardzo. że Pan się zawiódł, Być może w adresie popełniłem jakiś błąd, ale takiego maila nie przypominam. Ja będąc prywatnym elektrykiem w tamtych latach wszystkich ludzi znałem w Ląkie i nie mogę Pana skojarzyć. Z zagranicy otrzymuję wiele maili i cieszę się, że wielki krąg ludzi mnie docenia. Ja goszczę na 5 stronach internetowych a w tym i na wojewódzkiej. Z zainteresowaniem czekam na Pana wiadomość. Serdecznie pozdrawiam Sergiusz
Mój e-mail:
Adres pocztowy: Sergiusz Jackowski, Międzylesie 37, 66,213 Skąpe (Polska)
Sierpień 3rd, 2013 at 15:58
Dziękuję Panie „mic” za dowcip na czasie. Cezaremu trzeba współczuć w trosce o piękne, korzystne hobby.
Sierpień 4th, 2013 at 11:58
Dziękuję Grzegorzowi za pomoc o kontakt z ważną osobą znajomą sprzed lat, która od lat pływa po morzach i oceanach. Ostatnio pan Zygmunt pływa z moją, jak się zwierzył ulubioną książką. Być może coś ciekawego w przyszłości napiszę z przygód Jego rejsów.
Widzę, że ostatnio u Grzegorza trzeba zdać egzamin z matematyki, by u Niego pozyskać zaufanie.
Miłej niedzieli Przyjaciele
Sierpień 4th, 2013 at 21:19
To jest zabezpieczenie przed automatami, które dodają bardzo dużo komentarzy ze spamem (niechciane reklamy).
Z poprzednim zabezpieczeniem (odczyt kodu z obrazka) bez problemu sobie radziły. Teraz powinno być trudniej.