Pogoń za wrogiem

Pogoń za wrogiem

źródło zdjęcia: sxc.hu

Los wojennego tułacza – część 8
20 stycznia 1945 roku po śniadaniu, opuszczaliśmy Warszawę maszerując szosą w kierunku Błoni i Sochaczewa. Wróg wciąż się cofał, ale jego samoloty sprawiły nam wielką grozę podczas marszu szosą. Maszerowaliśmy spokojnie jak gdyby nic się nie działo, niespodzianie jednak nadleciały  bombardując i ostrzeliwując z karabinów maszynowych naszą kolumnę. Powstał ogromny popłoch i zamieszanie. Nasza artyleria przeciwlotnicza kierowała ogień do samolotów, a jeden z nich został trafiony. Spadając na ziemię wybuchł razem z jego załogą. Ostrzeliwanie z samolotów było bardzo groźne. Grad kul sypał się na nas, a schować się nie było gdzie. Po obu stronach szosy były gołe pola, jedynie  rowy przydrożne były minimalnym schronieniem. Nalot trwał krótko i w obawie przed artylerią przeciwlotniczą samoloty szybko odleciały. Czytaj więcej…

Pz.W. 646 i jaz 606

Front nad Wisłą

źródło zdjęcia: Adam

Jadąc ze skrzyżowania Cibórz-Skąpe-Rokitnica około 1 km przed miejscowością Rokitnica w lesie po prawej stronie znajduje się Pz.W. 646 oraz jaz 606. Obiekty od drogi asfaltowej znajdują się w linii prostej jakieś 200 metrów, natomiast dotarcie do nich jest nie jest zbyt proste. Aby tam trafić należy jadąc od ww skrzyżowania skręcić w prawo około 1 km przed wsią Rokitnica w drogę prowadzącą do punktu czerpania wody dla strażaków. Następnie po około 200 metrach leśnej drogi skręcamy znowu w prawo i ta droga zaprowadzi nas prosto do jazu 606. Przed samym jazem po prawej stronie zauważymy Ringstand 58 potocznie zwany też Tobrukiem. Natomiast Pz.W. 646 znajduje się około 100 metrów na lewo przed jazem. W okresie zimowym, gdy nie ma liści na drzewach Pz.W.646 jest widoczny z jazu. W lecie niestety wszystko zasłania roślinność. Czytaj więcej…

Front nad Wisłą

Front nad Wisłą

źródło zdjęcia: sxc.hu

Los wojennego tułacza – część 7
15 grudnia 1944 roku z wielkim trudem, wyczerpani, z pokaleczonymi nogami dotarliśmy do prawobrzeżnej Warszawy. Po upadku powstania lewą stronę Wisły okupowali jeszcze Niemcy, nam natomiast po tak ciężkiej i długiej podróży nakazano przez dwa dni odpoczywać.

17 grudnia 1944 roku to ważny dzień w moim życiu, bowiem ukończyłem wtedy 21 lat… . W tym  właśnie dniu miała miejsce ważna dla nas uroczystość. Na przedmieściu Warszawy w Drewnicy na placu miejskim, składaliśmy przysięgę na wierność Ojczyźnie i narodowi polskiemu, oraz przysięgaliśmy walczyć, aż do zwycięstwa z okupantem hitlerowskim. Czytaj więcej…

Wyśpiewać sukces dla Zaodrza, czyli o Krystynie Harber słów kilka

Krystyna Harber

źródło zdjęcia: Krystyna Harber

Niniejszy artykuł kończy cykl poświęcony ludziom z pasją. Dziś zaprezentowana zostanie sylwetka Krystyny Harber – osoby przez wiele lat pełniącej funkcję dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej w Nietkowicach.

Tak wszystko się zaczęło, czyli jak rodzi się pasja
Krystyna Harber urodziła się w 1949 roku w Zielonej Górze. Jest absolwentką Akademii Wychowania Fizycznego w Gorzowie Wielkopolskim. W latach 1992 – 1999 pełniła funkcję dyrektora Publicznej Szkoły Podstawowej w Nietkowicach. Placówka ta jest szczególnie bliska jej sercu. Będąc już na emeryturze, nadal interesuje się wszystkim tym, co ma miejsce w szkole. Jak twierdzi: „kibicuje zmianom”. Z Zaodrzem związana jest od 1968 roku. Czytaj więcej…

Wymarsz na front

Wymarsz na front

źródło zdjęcia: Władysław Jackowski

Los wojennego tułacza – część 6
6 wrzesień 1944 rok tego dnia po południu pociąg zmniejsza szybkość na dużej stacji. Wnet pojawił się na tablicy duży napis – LUBLIN! Byliśmy ucieszeni. Po zatrzymaniu się pociągu pojawili się nasi, sowieccy konwojenci i krzyczeli:– Wysiadać! Wysiadać! Koniec podróży!- Chociaż wszyscy byliśmy zmęczeni i głodni, ale uradowani końcem udręki która trwała całe dwa tygodnie.

Wszyscy z wagonów wyszliśmy na peron, który zapełnił się żołnierzami jeszcze w rosyjskich mundurach. Konwojenci z dworca gdzieś zadzwonili, a my na peronie czekaliśmy około godziny. W pewnym momencie przed dworcem pojawił się wojskowy „gazik” z którego wysiadło trzech polskich żołnierzy, w tym oficer w randze kapitana. Na peronie przywitali się z rosyjskimi konwojentami, a po krótkiej rozmowie i przekazaniu dokumentów, kapitan na peronie zarządził zbiórkę w dwuszeregu. Przywitał nas tradycyjnym: – czołem żołnierze. – Po kolejno odlicz, widocznie stan nasz się zgadzał, gdyż po wymianie dokumentów polski oficer podziękował rosyjskim konwojentom, którzy natychmiast udali się na dworzec. Oficer jednemu ze swoich żołnierzy polecił, by nas wszystkich odprowadził do przygotowanego dla nas lokum, a z drugim (bodajże sekretarzem) odjechał samochodem. Czytaj więcej…

Poznajmy się i działajmy razem… ku radości naszych milusińskich

urządzenie placu zabaw w miejscowości Nietkowice

źródło zdjęcia: Paulina Gajna

W końcu nadszedł upragniony i długo wyczekiwany dzień. 27. 04. 2011 roku Gmina Czerwieńsk w siedzibie Lokalnej Grupy Działania Między Odrą a Bobrem złożyła fachowo skonstruowany przez podinspektora Tomasza Pietruszkę wniosek projektowy pt. „Poznajmy się i działajmy razem – urządzenie placu zabaw w miejscowości Nietkowice”. Został on pozytywnie rozpatrzony. W ten oto sposób 12.06.2012 r. Gmina Czerwieńsk podpisała z Samorządem Województwa Lubuskiego umowę na budowę placu zabaw obok Publicznej Szkoły Podstawowej w Nietkowicach. Ku wielkiej radości wszystkich milusińskich 03.09.2012 roku rozpoczęto instalowanie urządzeń zabawowych. O nowej inwestycji z dyrektor ZEAO Danutą Tomaszewską rozmawia Paulina Gajna Czytaj więcej…

Nasz serwis wykorzystuje pliki "cookie". W przypadku braku zgody prosimy opuœścić stronę lub zablokować możliwośœć zapisywania plików "cookie" w ustawieniach przeglądarki.