
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Pierwszego stycznia, Anno Domini 2012 Zbyszek Grablis nawiedził mnie z noworocznymi życzeniami trzymając w zanadrzu nietypowy i niespodziewany upominek. Otóż była to garść najbardziej autentycznych, świeżych i zdrowych kurek, które znalazł w dniu 1 stycznia 2012 roku w pobliżu Sycowic. Na moje dociekliwe zapytania w którym to było miejscu, z miną godną Sokratesa cierpliwie odpowiadał mi, że „
w lesie”. Rezolutnie objaśnił mnie jedynie, że nie było to w tym miejscu „
co to Pan na nich chodzi, ale w innem”. Po wzajemnym złożeniu sobie życzeń i odwdzięczeniu się przeze mnie już bardziej typowym upominkiem, wpadłem na pomysł, aby tą niecodzienną sytuację przekazać na
sycowice.net.
Żeby jednak nie być posądzonym o to, że piszę o takich cudach zaraz po Sylwestrze, na czym mogła by niewątpliwie ucierpieć moja wiarygodność, cierpliwie odczekałem do dnia dzisiejszego i czym prędzej dzielę się tą niesamowitą historią ze wszystkimi naszymi sympatykami. Na odchodne Zbyszek powiedział mi jeszcze, że to nic takiego, bo widział takich którzy zebrali tych kurek znacznie więcej. Było nie było, dla mnie nawet ta garść kurek które na zdjęciu przekazuję wszystkim sympatykom, to już niesamowita sensacja i rewelacja. Skoro w
Sycowicach kurki rosną na Nowy Rok, to jak tu nie wierzyć w tą wieś i w tych ludzi? Niech to będzie zwiastunem szczęścia i pomyślności oraz dobrego zdrowia czego życzę wszystkim mieszkańcom, oraz sympatykom i nie sympatykom
sycowice.net i moim. Do Siego Roku /przeżyjmy go w zdrowiu, szczęściu i przjaźni/!
Cezary Woch
Drukuj artykuł
Komentarz wyraża opinie wyłącznie jego autora. Redakcja portalu sycowice.net nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Skomentuj artykuł