źródło zdjęcia: sxc.hu
WIGILIJNE POŻEGNANIE
– Wszyscy wojenni koledzy interesowali się cennymi zdobyczami. Ja skorzystałem tylko z berlinskiej restauracji, w której pozwoliłem sobie na pianino i na kilka skrzynek alkoholu. Mam zamiar ten instrument muzyczny sprezentować dla córki moskiewskiego przyjaciela, która ma także imię jak moja Wiera.
Witał nas już poranek Bożego Narodzenia, kiedy zrozpaczony pułkownik wstał od stołu. Podziękował nam za wszystko i powiedział:Jestem Wam bardzo wdzięczny, że z takim poświęceniem i wytrwałością wysłuchaliście moich żalów, bowiem bardzo mi to ulżyło, że miałem się komu zwierzyć ze swej niedoli. Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: sxc.hu
II WOJNA ŚWIATOWA
Czas płynął. Bez problemów kierowałem uczelnią. Termin na wakacje do Moskwy był już ustalony. Dasza miała wiele problemów w wyborze odpowiedniego ubioru w tak ważną gościnę. Dzieci z niecierpliwością oczekiwały na zwiedzenie Moskwy.
Nagle, jak grom z jasnego nieba spadła na nas groźna wiadomość o niemieckiej agresji na Rosję. Wszelkie plany odwiedzin zostały pogrzebane. Na twarzy Daszy pojawił się wielki smutek i trwoga. Niemiecka armia błyskawicznie przeszła przez tereny pogranicza. Front załamał się na wielu odcinkach. Po dwóch miesiącach trwały już walki w obronie Moskwy. Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: sxc.hu
NIESPODZIEWANY GOŚĆ
Pod koniec lata 1940 roku, zbliżała się dwudziesta (po zwycięstwie Wielkiej Rewolucji) rocznica istnienia naszej uczelni. Otrzymaliśmy depeszę z Moskwy, że na cześć ważnego wydarzenia, na polecenie Woroszyłowa przyjedzie delegacja. Przez kilka dni przygotowywaliśmy się do jej przyjęcia. Kiedy nadszedł ten dzień, pod uczelnię podjechały trzy limuzyny. Ja z dyrektorem wyszliśmy na spotkanie z ważnymi gośćmi. Zdziwiłem się kiedy zobaczyłem wysiadającego z pierwszej limuzyny barczystego pułkownika. Był nim mój były anioł stróż kapitan Jermołow. On też od razu mnie poznał. Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: Cezary Woch
Wędrując po Sycowicach i okolicy, uwagę moją zwróciły stare drzwi, których wcale nie jest tak mało. W odróżnieniu od tych antywłamaniowych pięknych i błyszczących, stare drzwi będące ambasadorami minionych czasów, skromnie tkwią od dziesiątków lat w tym samym miejscu, będąc świadkami wydarzeń z udziałem wielu pokoleń.
Mijają lata, przemijają mody, a one wiernie pilnują swoich starych domów.
W tych starych drzwiach zawarty został kunszt dawnych rzemieślników i ich miłość do tworzenia w drewnie, bo bez wątpienia każda ich para jest małym artystycznym dziełem. Pomimo upływu lat, w dalszym ciągu są niepowtarzalnie piękne. Dlaczego? Bo mają duszę, zresztą zobaczcie sami… . Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: wikipedia.org
WE WŁASNYM DOMU
Nazajutrz rano, z przytuloną do mnie Daszą jechaliśmy pociągiem do Charkowa. Podczas podróży snuliśmy plany naszego wspólnego życia. W Charkowie Dasza zachwycała się naszym mieszkaniem i każdym przedmiotem. W przypływie radości zapytała mnie:
– Czy my przypadkiem nie trafiliśmy do raju?
Nie dowierzała, że jej życie w tak krótkim czasie, przekroczyły granice jej marzeń. Wzięła mnie za rękę, przyprowadziła do łóżka i kazała usiąść. Usiadła także przy mnie. Objęła mnie, położyła głowę na moich kolanach i nagle usnęła. Nie dziwiłem się. Po takich wrażeniach, w tak krótkim czasie jej słaby organizm, doprowadził do tak twardego snu. Gdy na drugi dzień słońce zaglądało w nasze okna, obudziłem się. Przy mnie siedziała Dasza. Czekała na moment mojego przebudzenia. Zdążyła obudzić się pierwsza i chciała mnie zaskoczyć swoją troskliwością we własnym domu. Zdążyła już posprzątać całe mieszkanie i nakryć do stołu. Czytaj więcej…
źródło zdjęcia: Cezary Woch
C.W. Ewelinko, gratuluję Ci wyboru na „Miss Ubiegłego Lata”. Powiedz nam coś o sobie: gdzie mieszkasz, czym się zajmujesz?
E.K. Jak już wiecie na imię mam Ewelina i mieszkam w Czerwieńsku. Na co dzień pracuję, a w weekendy uczę się.
C.W. Czy masz jakieś hobby i co lubisz robić po pracy?
E.K. Jakiegoś szczególnego hobby nie posiadam ale w wolnym czasie lubię spotykać się ze znajomymi i wybierać się na dyskoteki lub takie imprezy jaka odbyła się w Sycowicach.
C.W. Co zamierzasz robić w przyszłości?
E.K. W przyszłości….? Hmm…, oczywiście chcę założyć szczęśliwa rodzinę, a poza tym chcę zajmować się kosmetologią. Czytaj więcej…