NAMIBIA PACHNĄCA SAWANNĄ – część czwarta

Sawanna

źródło zdjęcia: Cezary Woch

Na samochodzie szał radości, Folke cieszy się jak dziecko, ściska mi rękę. Ale to przecież jeszcze nie koniec, zwierz dostał, ale nie wiadomo gdzie i przecież nie leży. Folke jest jednak pewien, przez radiotelefon wzywa z farmy samochód do transportu. Podjeżdżamy na miejsce strzału, jest farba. Murzyn rusza tropem ja za nim, idzie szybko i pewnie. Przeładowuję sztucer. Miejscami nie widzę nic: ani tropów, ani farby. Tropiciel jednak bardzo szybko prze do przodu a ja podziwiam jego pewność. Dochodzimy do ogrodzenia z kilku poziomych drutów wyznaczających kwatery wypasowe dla bydła. Zdrowy oryks przesadziłby je jednym skokiem. Dwa grube druty świeżo przerwane. Ranny zwierz idzie na oślep. Przechodzimy pod ogrodzeniem, więcej farby. Ruszamy dalej, jeszcze kilkadziesiąt metrów i widzimy go. Czytaj więcej...

Wigilia z pułkownikiem – część 5

Nad Pacyfikiem

źródło zdjęcia: sxc.hu

NAJDŁUŻSZY REJS W NIEZNANE Ten dosyć znośny okres mojej katorgi przerwała wiadomość,że opuszczamy Amur, a właściwie odpływamy. Grupa ok. 70 osób w której między innymi znalazłem się ja i Alosza wchodziła trapem na statek. W porcie na innym statku grał bajan. Melodia walca „Amurskije wołny” kołysała się na falach Amuru, które w takt uderzały o burtę naszego statku. Alosza miał w oczach łzy. Coś złego przeczuwał. Nad Amurem bardzo go polubiłem. Pocieszałem go, by nie tracił nadziei na spotkanie ze swymi rodzicami. Miał zaledwie 29 lat. Przeżywaliśmy razem naszą spólną gorycz. Płynęliśmy Amurem na wschód w nieznany rejs. Po całodobowej podróży, w Nikołajewsku przesiedliśmy się na parowy statek dalekomorski. Z Amuru wypłynęliśmy na morze Ochockie Wszyscy skazańcy wyglądali jak żywe mumie. Nikt się nie uśmiechał, nikt nic nie mówił. Czytaj więcej...

Nasz serwis wykorzystuje pliki "cookie". W przypadku braku zgody prosimy opuœścić stronę lub zablokować możliwośœć zapisywania plików "cookie" w ustawieniach przeglądarki.